Najnowsze wpisy, strona 47


Bez tytułu
Autor: kruk9
01 lipca 2004, 12:34

Nowy miesiąc. Uf, nareszcie. Z tego minionego, zostawię dla siebie tylko...

Rano dzwoni telefon.

Jutro proszę stawić się w ... - Jednym słowem, wyjazd.

Trzeba kilka spraw, okazuje się, nie cierpiących zwłoki, załatwić. Parę autografów złożyć.

Popatrzyłem na znajome blogi. Prawie puste. Ale w jednym z nich, to chyba rekord Guinnesa chce pobić, właścicielka... Toż już od połowy miesiąca sączy to winko w takt Chopina... Pomyślę, może wezmę przykład?

Bez tytułu
Autor: kruk9
30 czerwca 2004, 10:43

No tak, przeczytałem sobie raz jeszcze wczorajsze moje notki i... gdybym pisał to dziś, to zapewne wyglądały by już zgoła inaczej. Szczególnie ta późniejsza. Huśtawka nastroju. Ze skrajności w skrajność. To też złe, nawet bardzo...

Wczoraj starszy pojechał do babci. I dojechał...zadzwonił telefon. Dziwnie spokojny.

Najważniejsze na dziś? Hm, nic szczególnego. Żadnych skonkretyzowanych planów. Codzienność.

Chociaż...ale to marzenia :)

Bez tytułu
Autor: kruk9
29 czerwca 2004, 17:16

Miała być duuuża notka. Ta poprzednia. Skończyło się na trzech zdaniach. Więcej nie dałem rady. Bańka pękła...złożyło się na to parę, zgoła nie powiązanych ze sobą, zdarzeń i faktów. Ich kulminacja to właśnie „wielkie bum”... kilka tekstów przeczytanych, z treścią, jakby żywcem przeniesioną z mojego życiorysu... kilka telefonów... codzienne troski o których, nie ma z kim podyskutować... Maska , jakże żałosnego, fircyka nic nie zmieniła...

Dziękuję za komentarze; Klemens, Tobie szczególnie. Nie spodziewałem się, że się odezwiesz. InnaM, Ava, Solei, Martyniu - Wam też dziękuję. A marzenia ? Mam kilka planów do zrealizowania... Jakby lżej.

Bez tytułu
Autor: kruk9
29 czerwca 2004, 09:56

No dobrze, pękłem jak mydlana bańka. Ale posklejam się... muszę. Usłuszałem, że marzenia się spełniają... Oby!

Bez tytułu
Autor: kruk9
28 czerwca 2004, 21:54

Fanaberka wczoraj spróbowała limeryka. Dorównać Jej nie sposób ale swój pokazuję tym bardziej, że wewnętrzna cenzura zezwoliła...

Zapatrzone w monitor ptaszysko

Postawiło na jedną kartę wszystko.

Monitor, drętwe narzędzie

Nie odpowiada zawzięcie.

To jasne, zaglądało ptaszysko w urwisko.