Bez tytułu


Autor: kruk9
30 czerwca 2004, 10:43

No tak, przeczytałem sobie raz jeszcze wczorajsze moje notki i... gdybym pisał to dziś, to zapewne wyglądały by już zgoła inaczej. Szczególnie ta późniejsza. Huśtawka nastroju. Ze skrajności w skrajność. To też złe, nawet bardzo...

Wczoraj starszy pojechał do babci. I dojechał...zadzwonił telefon. Dziwnie spokojny.

Najważniejsze na dziś? Hm, nic szczególnego. Żadnych skonkretyzowanych planów. Codzienność.

Chociaż...ale to marzenia :)

30 czerwca 2004
..czy tobie działa gg?
30 czerwca 2004
Jasne, że się nie gniewam. Nawet polecam ten pomysł. Po pierwsze nie zapominam dzięki temu, że coś tam trzeba zrobić. Po drugie, to taki FAQ dla mnie, szczególnie jak chodzi o rzeczy, które się żadko robi i siłą rzeczy nie pamięta się jak_i_co_po_kolei_należy. No i najważniejsze - kiedy pryncypał ma zły dzień i każe napisać sprawozdanie z tego co się robiło np. w ubiegłym miesiącu, to, po wykasowaniu tego co na zielono, brązowo czy różowo (uwagi niecenzuralne, czy mniej lub bardziej prywatne) mam gotową szczegółową relację. Bo to co_robiłam.doc dotyczy fabryki, rzecz jasna.
30 czerwca 2004
Ja już o marzeniach pisałam, swoje zdanie podtrzymuję:D
30 czerwca 2004
...nic co jest prawdziwe nie jest złe ...
30 czerwca 2004
Bardzo złe? Tylko proszę mi się tu nie obwiniać za taki czy inny nastrój. Marzeniom mówimy TAK :-)))
kobieta zamężna
30 czerwca 2004
dlaczego od razu ale??? spełnienia marzeń :)

Dodaj komentarz