29 stycznia 2011, 20:53
Dziś mija 19357 dzień mojego życia...Jutro będzie 19358; ile jeszcze przede mną?
Przypomniałem sobie, przy okazji, Jasną Dziewczynkę z Jej celnymi powiedzonkami, tu na blogu...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Dziś mija 19357 dzień mojego życia...Jutro będzie 19358; ile jeszcze przede mną?
Przypomniałem sobie, przy okazji, Jasną Dziewczynkę z Jej celnymi powiedzonkami, tu na blogu...
" ...Najstarszy nie marudzi tylko wali sobie toto w brzuch" , że zacytuję Harley :D
Dosłownie, sam sobie robi te zastrzyki... jak to robić, pokazała mu pielęgniarka.
Trochę z musu, trochę z ciekawości i wewnętrznej potrzeby zacząłem podyplomowe studia... dziś dostało mi się pierwszym "bdb" ;-D
Wrócił był Najstarszy od lekarza - ortopedy. Miała to być wizyta kontrolna z ew. zmianą/wymianą gipsu na nodze w razie poluzowania w wyniku ustąpienia obrzęku. Gips wymieniony. Ale...wrócił też z receptą na leki, które ja dostałem bezpośrednio po zjawieniu się w szpitalu z zawałem...Leki przeciwzakrzepowe. Nie jestem lekarzem, ani mi się śni komentować, podważać czy tam podśmiewać się... Zaskoczony jestem.
Dla porządku, muszę uzupełnić; Najstarszy złamał a nie zwichnął staw skokowy... złamał kość strzałkową z odpryskami. Noga w gipsie.
Podsumowując miniony rok mogę stwierdzić, że był dla mnie łaskawy.. podniosłem się po zawale i wróciłem do pracy, poznałem nowych ludzi, udało mi się załatwić kilka spraw z czego jedną naprawdę trudną. Zacząłem studia podyplomowe i dostałem wyróżniającą ocenę w pracy. Pojawiły się "widoki na przyszłość" - ale to świeża sprawa i mocno niepewna (kiedyś wyglądała lepiej)- nie zależy wyłącznie ode mnie. By nie było zbyt różowo - były porażki.
Co teraz, w tym roku? Otóż, na początek studniówka z moimi uczniami, potem Najstarszego... Do maja trzeba będzie zadziałać tak by porażki jakich doznałem przekuć na... nawet jeśli, to i tak nie potraktuję tego za sukces...
Maj to matura - oczywista nerwówka. Co potem? na razie nie wiem... tak daleko w przyszłość nie sięgam.:)