31 października 2003, 10:39
Humor mi sie z lekka poprawil
bo na blogi wszedlem
kuchennymi drzwiami - przez modem.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Humor mi sie z lekka poprawil
bo na blogi wszedlem
kuchennymi drzwiami - przez modem.
Z powodu,
że padla neostrada
i nie wiem, kiedy się podniesie,
z przykrością wielką
oglaszam, iż . . .
odpocznę sobie.
A przy okazji:
z lekka się odchudzę,
dzioba przykrócę /by nikogo nie dziobnąć niechcący!/
może siądę komu na ramieniu....
a może ta neostrada ruszy i dziaać będzie już bez awarii?
...zbliżających się świąt.
To nazbyt bolesne! - święto wspomnień i zadumy. Spotkanie z rozpierzchłą po kraju rodziną - dobre, o ile przyjedzie. Tylko potem zostaje samotność, samotność w rodzinnym gnieździe /bez metafor/.
Odeszli najbliżsi
A przecież i teraz, w tym świecie
ich rady, obecność
przydałaby się.
Niestety...
Smok W. wezwany,
nie cierpiąc zwłoki,
ruszył.
Do ARABII - wiecie!
Tam, bez szpiega przecie, znalazł wszystko.
Oj, stary kruku, trzy razy pomyśl, nim cokolwiek zrobisz!
W tamtych stronach ja nie byłem, nie było jeszcze okazji; Szafika - czy to romantyczne imię? - takie same jak nasze Jadzie, Marysie, Ele /właśnie zdrobniale/.
Niespodziewanie
dla samego siebie
napotkałem w swoim lesie
ślady
Karramby szpiega
z Krainy Deszczowców.
Dla potwierdzenia lub zaprzeczenia
informacji
wezwałem szefa kontrwywiadu
nijakiego Smoka W.