Archiwum luty 2005


Bez tytułu
Autor: kruk9
28 lutego 2005, 19:57

 Miesiąc się kończy. I dobrze.

Jutro odbieram umowę o najem mieszkania.

 

Bez tytułu
Autor: kruk9
26 lutego 2005, 17:12

Jakby to nie odbierać... nie potrafię rozmawiać z ludźmi.

Porozumiewanie stanowi trudną sztukę. Okazuje się, że używając tych samych słów, w tym samym języku, rozumieć można coś całkiem innego. Przejaskrawiam ale faktycznie, lepiej się czuję rozmawiając z kimś kogo widzę, mogąc reagować na gesty, mimikę i wyraz twarzy. Sama intonacja głosu nie wystarcza mi... Co tylko słyszę ubarwia wyobraźnia i podpowiada coś innego, często(?) fałszywego. I w efekcie, zdarza się, że odpowiadam lub nie, w sposób dla mnie samego nieoczekiwany. Jednym słowem, źle!

Kolej zwróciła mi dziś całe 7 złotych i 60 groszy. Tak, ale ja im jestem winny 33 złote... Jutro, mimo niedzieli, muszę jechać by posłuchać co ludzie myślą o telefonii komórkowej; od poniedziałku szkoła i poszukiwania tych, co często w obłokach niekoniecznie bujają...

z frontu
Autor: kruk9
25 lutego 2005, 14:49

Z frontu dziobania kolei...

kolej zaproponowała zwrot pieniędzy za... "niewykorzystaną część trasy". Ciekawe, przecież przejechałem ją w całości...
Bez tytułu
Autor: kruk9
23 lutego 2005, 12:21

 Kruk się zajeżył i dziobać bedzie!. Zadziobię kolej... To już postanowione.

Dlaczego? To proste. Mając bilet w garści na przejazd 2 klasą pociągu osobowego, wsiadłem z synem do pociągu pośpiesznego. Udałem się do kierownika pociągu by dopłacić różnicę w cenie i... zaczęło się!

Dobry wieczór, przepraszam, chciałem dopłacić do biletu na ten pociąg.

Ma pan bilet?

Tak, proszę.. - podaję bilety kierownikowi.

Panie, te bilety są nieważne. Musisz pan kupić nowe...

Jak to, przecież...

Panie, te bilety są kupione na Kolej Mazowiecką a jedzie pan Koleją Regionalną – przerwał mi.

A co za różnica?...

...

I to kolej i to kolej. I to PKP i to też...

Ale to inne spółki...

Ale to mnie nie obchodzi, chcę dopłacić do biletów, które mam...

Dla mnie to jedzie pan bez biletu, mogę wypisać...

To proszę bardzo wypisać kredytowy, i tak nie mam przy sobie potrzebnej kwoty na nowe - faktycznie nie miałem – przerwałem tym razem ja.

Zaczął wypisywać; podałem dowód, legitymację moją i syna. Blankiet podsunął do podpisu; podpisałem. Zaczą wypisywać następny, okazało się, że... synowi. I jemu chce dać do podpisu...

Panie!, dziecko nie ma jeszcze 13 lat, jest pod moją opieką i ja bedę podpisywał...- nie wytrzymałem.

Spojrzałem na blankiet, jeden potem drugi. Na obu, opłata dodatkowa 107zł za przejazd bez biletu... Zabrałem bilety jakie miałem, zabrałem wypisane blankiety.

....

Napewno zapłacę za przejad czyli dopłacę do ceny biletu na pociąg jakim jechałem.

Napewno nie zapłacę opłat dodatkowych, nawet sąd mnie nie zmusi!

Pasażera nie powinno interesować, czy spółka taka czy siaka. Wszędzie jest logo PKP, żadnego innego. I co ciekawe, jechałem w granicach jednego województwa... Zadziobię!!!

czy napewno?!
Autor: kruk9
20 lutego 2005, 19:04

...mężczyźni nie muszą się ładnie ubierać...

- czy napewno?!