05 lipca 2004, 19:47
Wróciliśmy, padnięci ze stolicy. Młody przy okazji nijako odstawił mi "polkę galopkę" i już mam wszystkiego na dziś dość.
Kochani, wszystkim dobrej nocy i wspaniałych snów!... do jutra!
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Wróciliśmy, padnięci ze stolicy. Młody przy okazji nijako odstawił mi "polkę galopkę" i już mam wszystkiego na dziś dość.
Kochani, wszystkim dobrej nocy i wspaniałych snów!... do jutra!
Wczoraj
Nie wiem skąd i dlaczego przypomniał mi się film, dość dawno obejrzany. Pani psycholog, ceniona za umiejętność rozwiązywania problemów zgłaszających się do niej pacjentów, nie umie, nie potrafi sprostać wyzwaniom we własnym domu, rodzinie... Dlaczego? i... jakże ten film się zakończył???
ptaszysko ?, - niech będzie... - bestyjka!
było mi zimno, coś nie zadziałało ?!
Dziś
- puk, puk, dzień dobry!... uśmiechnij się, proszę!
v
g200h
...skąd ich tyle się wzięło?!!!
No nie wiem; nie wiem skąd u mnie ciągoty by przenieść się i zamieszkać na wsi...czy to przez pozytywistyczne opisy czynione piórem skądinąd znanej, mojej kuzynki? Czy poprostu atawizm, podskórna chęć przeniesienia się tam, gdzie sielsko... gdzie cisza i spokój a rytm życia determinują czynności gospodarskie?
Mieszkałem na wsi. Znam jej problemy i ludzi. I najprzeróżniejsze opinie o nich, niestety... I tak mi przyszło do głowy, by w miejsce powierzchowności oddać to co słuszne: - samozaparcie, pracowitość a przy tym wielką skromność...
Wiem, nie ładnie, ale wczoraj, z lekka się pośmiałem. Broń Boże, z nikogo! Z sytuacji. Sprzątanie, pranie? To dla mnie, naprawdę, normalne, typowe, nic nadzwyczajnego. Gotowanie? Przecież to sama przyjemność, „coś” upitrasić...
I nie ma co wpadać w ew. kompleksy (to zdanie, zamiast komentarza), że teraz nie umiem; teraz może i nie, ale później?! :). A że u mężczyzn jest (podobno) więcej receptorów smakowych, to już inna sprawa...
Wczoraj... No, nie wiedziałem... inaczej, to siedziałbym cicho jak mysz pod miotłą. Albo kogo innego „przywołałbym” do porządku. Brakuje gdzie niegdzie notatek. Oj, brakuje....
Dziś...Głupiś petencie, jeżeli wydawało się tobie, że załatwisz wszystko od ręki. W poniedziałek, do poprawki! I nie grymasić, proszę!... Szybciuteńko do domu wróciłem...
Weekend przed nami... - słońca i wesołego(a nie wisielczego,brr!) humoru, dla wszystkich!