01 lipca 2004, 12:34
Nowy miesiąc. Uf, nareszcie. Z tego minionego, zostawię dla siebie tylko...
Rano dzwoni telefon.
Jutro proszę stawić się w ... - Jednym słowem, wyjazd.
Trzeba kilka spraw, okazuje się, nie cierpiących zwłoki, załatwić. Parę autografów złożyć.
Popatrzyłem na znajome blogi. Prawie puste. Ale w jednym z nich, to chyba rekord Guinnesa chce pobić, właścicielka... Toż już od połowy miesiąca sączy to winko w takt Chopina... Pomyślę, może wezmę przykład?