15 stycznia 2005, 10:54
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Wróciłem właśnie do domu. Zmęczony i z jakimś wewnętrznym sprzeciwem, nie wiem zresztą jak to nazwać. Otóż trafiłem dziś na starszego już, mocno schorowanego człowieka... w pewnym momencie poprosiłem go by ustosunkował się do zdania-opinii, czy lubi być w towarzystwie innych osób... ożywił się. Głośno, wyraźnie odpowiedział -TAK! i zaraz dodał cichym, jakże przejmującym, głosem "...ale ja jestem samotny..." Wstrząsnęło to mną.
Zaproszony, bawiłem się właśnie na studniówce. Zaproszenie, zaproszeniem – zabawa, zabawą ale ktoś porządku pilnować musiał. Trafiło na kruka, między innymi. I refleksja. Jakże ja niewiele pamiętam ze swojej studniówki. Dobrze, że wąsy pozostały na pamiątkę...
Wczoraj poszedłem do sklepu... Sprzedawczyni zamiast zapytać co chcę kupić, pyta czy ja to ten co pracował w T. bo tam pracowała siostra no i czy sobie przypominam ją... No tak... stare dzieje... a ja myślałem, że nikt o mnie nie pamięta...
Dziś zobaczyłem na niebie... tęczę. Zapomniałem hasła i loginu na serwer więc nie pokażę, przynajmniej narazie, zdjęcia. Skleroza nie boli... W grudniu, o mało nie wyleciałem; dziś informują mnie, że oceniony zostałem na czwórkę... Dobre i to, no nie?...