...
12 stycznia 2005, 19:35
Wróciłem właśnie do domu. Zmęczony i z jakimś wewnętrznym sprzeciwem, nie wiem zresztą jak to nazwać. Otóż trafiłem dziś na starszego już, mocno schorowanego człowieka... w pewnym momencie poprosiłem go by ustosunkował się do zdania-opinii, czy lubi być w towarzystwie innych osób... ożywił się. Głośno, wyraźnie odpowiedział -TAK! i zaraz dodał cichym, jakże przejmującym, głosem "...ale ja jestem samotny..." Wstrząsnęło to mną.
Dodaj komentarz