Najnowsze wpisy, strona 60


Kruku, do tablicy!
Autor: kruk9
17 marca 2004, 10:43


Niespodziewanie dla samego siebie, wywołałem Kaas do tablicy swoim komentarzem. Dla równowagi, sam teraz staję.

Pisząc komentarz, zgadzałem się z przesłaniem notki. Tyle tylko, że chciałem zasygnalizować relacje, kogo jest więcej, tych co wiedzą jak ułożyć swe życie czy „świrusów”. W moim przekonaniu, nie jest tak bardzo źle. A jednoznacznej odpowiedzi nie ma.

Staram się pamiętać o „odwiecznym” konflikcie pokoleń, gdzie kanonem było i jest pytanie „Jaka jest ta dzisiejsza młodzież?” /odpowiedź w domyśle – zła/ i skłonności do generalizowania. Z czasów mojej młodości, pamiętam „święte” oburzenie na powstające nowe nurty w muzyce, na modę itp. Przecież my, nasze pokolenie zachowywało się inaczej niż nasi rodzice, dziadkowie. Dzisiejszych świrusów porównał bym do „dzieci-kwiatów” z lat 60 i 70 . Dlatego napisałem, że „ ... ten jeden nie jest osamotniony a świrusów nie jest zbyt wiele”. I wśród tych dzisiejszych, są ludzie wartościowi.

Studia. W komentarzu miałem na myśli licencjackie. Tu jest kuźnia pseudofachowców . Ale, jak napisałem wyżej, nie można generalizować. Nie można widzieć wyłącznie jednej strony – studentów. Przecież są jeszcze wykładowcy. To przecież od nich zależy jakich będziemy mieli fachowców. To oni kreują poziom kształcenia. To oni /pośrednio/ decydują, czy studia są dla „papieru” - dyplomu, czy dla podniesienia swojej wiedzy, poszerzenia horyzontów myślowych. W równym stopniu dotyczy to też studiów magisterskich.

I w tym kontekście nie rozgraniczałbym tych dziennych od zaocznych. No cóż i tu na blogu mamy byłego studenta zaocznego, piszącego obecnie rozprawę doktorską, i byłego studenta, też zaocznego, który nie wyobrażał sobie jechać na zajęcia bez przygotowania. A to wymagało niebagatelnego wysiłku. To wszystko zależy od tego, kto jaki cel sobie postawi. I student i wykładowca; - chcę posiąść wiedzę – chcę jak najlepiej, najpełniej wiedzę przekazać.

I jeszcze problem „kasy”. Zgodzę się, że są ci co „kupują” studia i kończą je bez wysiłku. To ich wizerunek skłonił mnie do zapisu o „zejściu na psy”. Ale pamiętajmy, są też ci, co nie mając go w nadmiarze, znają wartość pieniądza i wydają go rozsądnie.

Dobrze...
Autor: kruk9
15 marca 2004, 12:33

miło mieć świadomość, że jest się w gronie przyjaciół, że przyjaciele są;

dobrze, bardzo dobrze gdy wiem o wrogach;

jeszcze lepiej, gdyby powychodzili ze swych nor i się ujawnili.

Źle...
Autor: kruk9
11 marca 2004, 12:15

Źle się czuję; Bo wczoraj, może nazbyt ostro potraktowałem Puszka z USA, przecież mieszka tam i jej reakcje wynikają z  codzienności. Przecie i u nas, w Europie są narody, gdzie całkowicie odmiennie manifestuje się, np. przyzwolenie czy negację.

Wczoraj odmówiłem pomocy. Ale nazbyt późno by cokolwiek zdziałać. Ludzie w poniedziałek stają przed sądem w sprawie o eksmisję. Zostali sami i to mnie gryzie. Tylko dlaczego mnie; gdzie były organy samorządowe, gdzie pomoc społeczna dysponująca, może niewielkimi do skali potrzeb, środkami ?...

przeczytałem...
Autor: kruk9
10 marca 2004, 10:27

 

Jak codzień otworzyłem stronę bloga i dostrzegłem notkę Puszka z USA. Dziś mną wstrząsnęła - i notka i Puszek. Oto dostaliśmy szereg pytań w formie - dlaczego? na, które nie sposób nie odpowiedzieć. Mieszają się tu bowiem niepochlebne stereotypy Polaka rozpowszechniane w Stanach z nie zawsze zrozumiałymi, dla innych, zachowaniami nas, tu mieszkających w kraju. Jest  kilka pytań całkowicie nie przystających do realiów. Jest też, zapewne niezamierzone, wywyższanie stylu życia w Stanach, tak jakby tam nie było tych samych problemów, jakie są w Polsce. Problemów, które m.in. ze Stanów do nas trafiły.

Pyta Puszek, dlaczego w Polsce 13 latki piją, palą i uprawiają seks, czemu jest hip-hop, czemu chłopaki chodzą stadami, czemu są kradzieże komputerowe; odpowiem – subiektywnie – bo młodzi Polacy oglądają telewizję, chodzą do kina, mają internet i przejmują wzorce płynące, też ze Stanów.

Dalej padają pytania o to, dlaczego co kilka metrów jest jakiś sklep, bar, dlaczego jest 100 gatunków kaw, czemu w zajazdach zapiekanki kosztują 5 zł. No Puszku, chyba nie wyobrażasz sobie by w Polsce miało nie być sklepów, barów itp. Że nic w nich nie ma? Gdyby nic nie było, gdyby nie można w nich było czegokolwiek kupić i tych sklepów by nie było. Te sklepy są i ludzie w nich kupują! A'propos kawy – czy w Stanach jest tylko jeden gatunek kawy? Czy tylko jeden jej rodzaj kupuje się w Polsce? Napewno nie! Ceny w zajazdach? Fakt, drogo tam, nie zawsze dobre i smaczne jedzenie ale ceny wynikają nie tylko z ceny za energię elektryczną. Są jeszcze, np. podatki.

Pytanie o papier toaletowy, newsy w programach tv, odchody zwierzęce na drogach, brudne wc na dworcach, komunikację miejską... Kochani mieszkańcy kraju nad Wisłą powiedzcie, gdzie można teraz jeszcze kupić papier toaletowy – szary, szorstki i z różnokolorowymi grudkami? Pamiętam w latach dawniejszych coś takiego było. Ale teraz, od wielu, wielu już lat papier toaletowy jest w szerokim wyborze: biały, różnokolorowy, miękki, karbowany lub nie, pachnący. Szarego „ze świecą szukać”. Niech mi ktoś podpowie na jakich kanałach tv co 15 minut podawane są wiadomości – Puszku, to co napisałaś po prostu jest nieprawdą. Brud i drożyzna w publicznych wc, brudne ulice i skwery, komunikacja - to też kwestia dyskusyjna ale tu, w tym miejscu możemy uderzyć się w pierś – nie jest najlepiej. Ale nie zapominajmy, było o wiele gorzej!

Dziwi Cię, Puszku fakt, iż ludzie starsi kupują po kilka dag np. wędlin, płacąc przy tym banknotem 200 złotowym. Wiedz, że owe 200zł to jedyne pieniądze, które mogą ci ludzie przeznaczyć na zakupy w ciągu całego miesiąca!

Dziwi Ciebie fascynacja Polaków Stanami. Nie byłbym tego tak pewny. Polacy wyjeżdżają do Stanów nie dla fascynacji a dla pracy i godziwych / jak na nasze polskie warunki/ zarobków. Polacy nie wyjeżdżają by podziwiać, jaki to piękny kraj, te Stany Zjednoczone, ale by polepszyć swoje i najbliższych, warunki życia. Twoi Rodzice też, zapewne, dlatego wyjechali.

Maks ma głos
Autor: kruk9
09 marca 2004, 17:21

Postanowiłem pokazać "światu" wnuka - Maksa. Chłopię to ma już 8 miesięcy, dwa zęby i zaczyna już chodzić...