05 maja 2004, 17:28
...allegrowicze, licytujący starą, z 1912 roku książkę. Licytowali między sobą , dosłownie do ostatniej sekundy. To drugi taki przypadek, z jakim się zetknąłem... Szkoda, że nie był to fiat...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
...allegrowicze, licytujący starą, z 1912 roku książkę. Licytowali między sobą , dosłownie do ostatniej sekundy. To drugi taki przypadek, z jakim się zetknąłem... Szkoda, że nie był to fiat...
Aby nie upić się: przed rozpoczęciem pijatyki zeskrobać z noża zakalec chleba i takowy zjeść—zastrzedz się można od upicia się.
Wytrzeźwić pijanego: Jądra same wysmarować szpiginarem (?) a wnet wytrzeźwieje.
Na odchodzenie uryny podczas snu: mysz lub kopytka wieprzowe spalić i na proszek starłszy dawać pić.
Na chorobę St. Walentego podkadzać kwiatem piwonii i tenże kwiat pić zalawszy.
albo kruka żywego złowiwszy rozdarć na połowę, krew zebrać i dać wypić choremu.
Maść na wrzody: żywicy jodłowej, wosku i sadła po równej części roztopić.
albo przykładać pomiot gęsi, albo skrom zajęczy.
Ja bardzo przepraszam, nie pozwalam!!!!!...
/miałem nie cytować, ale Iwcia nic nie powie a Iwon jeszcze śpi(?)/
Sto_pięćdziesiąta_notka_na_blogu.
Pierwsza_w_Unii...
No to skrobię pazurem już 150 notkę.
Jak ten czas płynie. I pomyśleć, nie tak znów dawno , zacząłem krótką notką. Odpowiedziala Yoasia, potem Jasna z Women... Potem Fanaberka zechciała na czas jakiś zamilknąć i ja, pamiętam, włączyłem się do grona tych, co to prosili by łaskawie się odzywała. I jakoś tak potem poszło - Harley, Popielatka... Muszelka zrobiła design strony, poprawiała ją. By następnie gwałtownie :) zmusić mnie do nauki. I dobrze, stary też musi się uczyć!
W tym czasie, w życiu wiele się działo,i dzieje złego na przemian z dobrym -– jak wszędzie, jak u każdego.
Uf, weszliśmy do Unii; Klemens prosił o notatkę, taką pogłębioną, co robiłem. No i wyjdzie banał?! No bo tak,powszechnej euforii nie uległem, uważam, że Unia będzie dla młodszych niż ja. To dla nich jest szansa. Nie mając nic innego do zrobienia, zabrałem się za opracowywanie już pozyskanych dokumentów. Jeden zbiór szczególnie jest frapujący. Dokumenty pochodzą co prawda już z okresu postnapoleońskiego ale są b. ciekawe. Jeden z nich to pisany po polsku wypis z protokołu Zgromadzenia Szlacheckiego gubernii wileńskiej, opisujący genearologię rodziny i jej przynależność do stanu szlachty polskiej wraz z osobnym tego świadectwem na piśmie oraz drugi,, pisany po rosyjsku, 20 lat później, opisujący tą samą rodzinę jako szlachtę rosyjską. Do zbioru należą jeszcze inne dokumenty oraz akt zgonu. Co w tym ciekawego? - dokument pisany po polsku jest podarty, poplamiony, trudny do odczytania, te pisane po rosyjsku ,– w stanie zachowania – dobrym. I dalej, już wiem, że rodzina ta chciała uchronić swoje dobra przed wywłaszczeniem, że i tak „”w nagrodę” ziemię swoją musieli zostawić i przeprowadzić się. Trafili tu, na północne Mazowsze. Ojciec rodziny zmarł targany wyrzutami sumienia, jedyny syn był w dorosłym życiu żarliwym, gorącym patriotą.
W drugim dokumencie z 1912 roku wynalazłem relację kapitana wojsk polskich, Kiewlicza, służącego w armii napoleońskiej o sposobach ...leczenia. Nie będę cytować- Iwcia gotowa by naprawdę się pogniewać a i z treści całości jednoznacznie wynika, że owe relacje, nic tylko między bajki włożyć... bo lekarstwem na bolące oczy miałoby być mydło, którym myto trupa. Po południu, że ciepło było urządziliśmy sobie rodzinnego grilla. Od czasu do czasu zaglądałem na Allegro, jak aukcje się mają i na tym właściwie zakończył się mój dzień. Jak widać, nic szczególnego.
Zamiast notki, coś dla duszy. Wiersz, z cyklu erotyków, Bohdana Korsaka...
Wczoraj
On.
Z jasnych księżyca promieni
Lutnię uwiłem przecudną...
Pójdź luba: w gwiazd oczy wpatrzeni,
Wśród nocy, wśród dziwnych jej cieni
Znajdziemy tę chwilę ułudną,
Co zwykle szczęściem się zwie!
Niech pieśni czar nas owionie!...
To boska melodja ciszy...
Na oczach mych połóż twe dłonie,
Niech księżyc wysrebrzy nam skronie.
Prócz nas nikt tej pieśni nie słyszy-
Nas dwoje i gwiazdy tam dwie...
Ona.
Ach, daj mi pan pokój z gwiazdami,
Nudny pan jesteś bezczelnie!
Przecież... jesteśmy dziś sami,
A pan... nie! dzień w dzień, wieczorami
Mam gapić się na tę patelnię,
Co w wierszach księżycem się zwie?!
Mężczyźni!-to dziwne istoty:
Ot-w tym dziś poeta się budzi,
Gdy ja chcę palącej pieszczoty,
Gdy ja omdlewam z tęsknoty
Ten wtedy księżycem mię nudzi...
... Nie widzisz-że, czego ja chcę?!
1903
Byłem. "Wysokie progi" okazały się być zwykłymi, całkiem normalnymi; no tak, strach ma wielkie oczy.W konsekwencji, podjąłem temat , który może przerodzić się w pracę... Narazie mam dotrzeć i ew. zdobyć jak najwięcej dokumentów z okresu napoleońskiego wytworzonych na północnym Mazowszu i terenach przyległych. Cieeeeekawe...