12 czerwca 2004, 19:00
...rozmowa. Jakże inaczej się teraz czuję. Dzięki!
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
...rozmowa. Jakże inaczej się teraz czuję. Dzięki!
Rozśmieszyła mnie Kamusia potem Fanaberka; dobrze, że wieczorkiem bo i pogoda się poprawiła i samopoczucie lepsze. Huśtawka aury wybitnie mi nie służy. Dzwoniłem, to przedwczoraj, w sprawie pracy. Miały zapaść już decyzje - nie zapadły... zadzwoń pan na początku lipca... Pewnie wtedy usłyszę by zadzwonić w sierpniu a potem w... nie, potem to może być tylko "po .......". Ot, los.
Czekał kruk, czekał
Cierpliwie
chociaż coraz bardziej smętnie....
Kruk się doczekał
Wczoraj minęła 15 rocznica wyborów do tzw. Sejmu Kontraktowego Zakończyła się jedna era rozpoczęła następna. A oto, co Kruk znalazł, co może być komentarzem do dni nam współczesnych. Tekst napisany w 1939 roku...
„Odrodzenie się dążności do podniesienia stanu gospodarczo-technicznego Polski/.../przejawia się w różnorodnych formach, - bądź to, jako hasło ogólnikowe, bądź też, jako wynik myśli obywatelskiej, szukającej dróg naprawy stanu obecnego Rzeczypospolitej/.../.
Żeby te wielkie zamierzenia mogły być urzeczywistnione potrzebna jest przede wszystkim ocena krytyczna stanu obecnego/.../. Taka ocena jest ważniejsza, niż ogólnikowe programy działalności. Na mocy krytycznego badania poszczególnych gałęzi pracy społecznej i państwowej można najłatwiej i prędzej przejść do ustalenia programu robót publicznych i inwestycyj w porządku najbardziej racjonalnym, czyli, - od zadań najpilniejszych do mniej pilnych/.../.
I dalej,
„Nastąpił okres partyjniactwa sejmowego i prasowego, który rozwinął/.../demoralizację. Ministrowie/.../zamiast myśleć o gospodarstwie/.../, musieli się porać z delegacjami i drżeć wobec wpływów partyjnych w sejmie. Dopiero wiekopomne okiełznanie partyjniactwa i sejmokracji przez Wielkiego Marszałka uratowało Państwo...”.
- Wróć Marszałku, wróć!...- chciałoby się powiedzieć.
Minął nam wszystkim miesiąc w Unii. Ciągnąc hasło rzucone przez Klemensa, zastanowiłem się nad minionymi 30 dniami.I co mi "wyszło"? Zmian wielkich nie widać; co i jak robiłem - robię nadal. Robię bo alternatywy, póki co, nie widać. Z jednym "nowym" się tylko spotkałem. Złożyłem podania o przyjęcie do pracy w szkole. Podania przyjęto, nawet nie usłyszałem, że jestem za stary / coś takiego doświadczyłem już 10 lat temu/. Ale po staremu, czekaj Pan na odpowiedź... może Pan zadzwonić... - a to mnie wkurza.