16 marca 2005, 09:56
Młody wreszcie wyzdrowiał. Tak zawyrokowała, po badaniu, Pani Doktor.
Ale... mało z krzesła nie spadłem gdy zaczął kichać i trząść obrazem... laptop. Potem jeszcze zachrapał w najlepsze... W pierwszej chwili nie skojarzyłem, co się dzieje. Śmiech jaki ogarnął wszystkich, nie pozwolił na „trzeźwe spojrzenie”. A to była reklama, podobno skutecznego, specyfiku na grypę i spokojny sen... Tego wszystkim Wam życzę, ale bez tabletek...