14 sierpnia 2004, 06:33
Dzisiejszej Jubilatce, wielu radości, NajJAŚNIEJSZEJ przyszłości, realizacji wszystkich planów.... składam życzenia wraz z bukiecikiem...
PS. Prezencik, tom I "Kruczych Opowieści" nadejdzie pocztą :-)
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Dzisiejszej Jubilatce, wielu radości, NajJAŚNIEJSZEJ przyszłości, realizacji wszystkich planów.... składam życzenia wraz z bukiecikiem...
PS. Prezencik, tom I "Kruczych Opowieści" nadejdzie pocztą :-)
W antrakcie, wczoraj, oczywiście siadła strona... niedobre duszki! Ale i tak nie dam się! Dziś, zgodnie z wytycznymi, wyjazd do Brodnicy, 75 km w jedną stronę /Słoneczko, jak myślisz, czym jechałem?:)/. Docieram na miejsce, udaję się pod wskazany adres by przeprowadzić wywiad z człowiekiem... okazuje się, od trzech lat zmarłym... Następny, żyje a jakże ale się spieszy ; trzeba było przerwać pracę i umówić się na jutro... Zaczął padać deszcz. Powrót do domu. Pociągu nie ma, autobus o jakieś niecodziennej porze...co zostaje? - wiadomo...
- wie pan, ja tam nie mogłem się zatrzymać - zwraca się do autostopowicza, kierowca - tam było wąsko, droga kręta...
- e...e...ee, często jeżdżę stopem, ale by kierowca przepraszał? Z tym się jeszcze nie spotkałem. Inna sprawa, przecież tam była podwójna ciągła...- zdumiony pasażer odpowiada.
Zaczęło się od tego, że faktycznie nie zatrzymał się samochód. Ale zaraz potem był inny i pojechałem. Po drodze się minęliśmy. Ponownie spotkaliśmy się mniej więcej, w połowie drogi...
Rano; awaria gg! Znów straciłem łączność ze światem... ale myślę, że szybko odzyskam... Proszę! :) Potem; coś około 50 km. Jutro i pojutrze podobnie.
W radiowej „Trójce” zasłyszane...: „ W Bibliotece Publicznej zatrzymana została bibliotekarka... Z ustaleń Prokuratury wynika, że proponowała młodzieży różne ciekawe...hm, pozycje...”.
Pobudki nie zrobiłem bo... sam zbyt długo spałem. Telefon z firmy, czy jestem gotowy... pytanie! Wiadomo! Słońce na niebie praży niemiłosiernie... dla ochłody nad wodę, póki można. Ale co zrobić z blogowym Słoneczkiem ?:) Przecie racji nie ma! I na koniec, jutro zaspać nie mogę... z kurami spać pójdę. No bo kto mnie obudzi?
Rano obiecana pobudka... ba, kiedy nie wiem czy skuteczna! I dlaczego nie wiem?! Mając trochę luzu pojechałem by spróbować coś załatwić w temacie "napoleońskim" i... pomóc jeszcze, ludziom przetrwać... Cholera, nic nie załatwiłem i na dokładkę, jakby jeszcze było mało, kruk autostopowicz czekał w piekącym żarze ponad godzinę, zanim złapał samochód i mógł wrócić do domu... A u wróbla dobry dzień; jak on to zrobił...:)
P.S. No proszę, już wszystko wiem... pobudka też była nieskuteczna! No nie, jutro się poprawię - będzie skuteczna!!! :-))
Fróżko, Ty nie wiesz jak rozumieć?... niedowiary! A wogóle to zajrzyj do kosmetyczki...