trzynastego w piątek...


Autor: kruk9
13 sierpnia 2004, 18:56

W antrakcie, wczoraj, oczywiście siadła strona... niedobre duszki! Ale i tak nie dam się! Dziś, zgodnie z wytycznymi, wyjazd do Brodnicy, 75 km w jedną stronę /Słoneczko, jak myślisz, czym jechałem?:)/. Docieram na miejsce, udaję się pod wskazany adres by przeprowadzić wywiad z człowiekiem... okazuje się, od trzech lat zmarłym... Następny, żyje a jakże ale się spieszy ; trzeba było przerwać pracę i umówić się na jutro... Zaczął padać deszcz. Powrót do domu. Pociągu nie ma, autobus o jakieś niecodziennej porze...co zostaje? - wiadomo...

- wie pan, ja tam nie mogłem się zatrzymać - zwraca się do autostopowicza, kierowca - tam było wąsko, droga kręta...

- e...e...ee, często jeżdżę stopem, ale by kierowca przepraszał? Z tym się jeszcze nie spotkałem. Inna sprawa, przecież tam była podwójna ciągła...- zdumiony pasażer odpowiada.

Zaczęło się od tego, że faktycznie nie zatrzymał się samochód. Ale zaraz potem był inny i pojechałem. Po drodze się minęliśmy. Ponownie spotkaliśmy się mniej więcej, w połowie drogi...

jasna urodzinowa
14 sierpnia 2004
w brodnicy kiedys z uslug optyka korzystałam :)
13 sierpnia 2004
ja jeszcze żadnych przykrych wypadków nie miałam:) i po dość długim czasie sie obudziłam dopiero i zaczynam komentować i pisać bo na wakacjach byłam i mam pewne zaległości:) a kierowcy to też potrafią być nieźli:)
13 sierpnia 2004
no ja jak narazie to mam lenia do wszystkiego a leniowi nic sie nie stanie..podobno
13 sierpnia 2004
Trudno sie dziwić.Dzisiaj trzynestego w piątek.Mi (jeszcze) się nic złego nie stało...
kieroFca malucha
13 sierpnia 2004
Ja tu odpalam kompa i widzę, że kruk dzisiaj śpi, odświeżyłam stronę i szczęśliwie wstał!!!! nareszcie!!!!~Że umarły nie chce gadać to jasne, ale do czego spieszył się ten drugi? chyba nie do.... przepraszam (pewnie dlatego, że przypomniałam sobie jak to jest być kierowcą)

Dodaj komentarz