01 maja 2005, 13:33
Niech mi kto powie, komu potrzebny jest jeszcze ten wolny od pracy dzień? Czyżbyśmy świętowali własny brak szacunku do pracy?
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Niech mi kto powie, komu potrzebny jest jeszcze ten wolny od pracy dzień? Czyżbyśmy świętowali własny brak szacunku do pracy?
...zakochany... a jużci! Zakłamanie...fałsz...nienawiść, ot co! Tak a'propos mili Państwo, między miłością a nienawiścią cienką linią granica zaznaczona...
Więcej Ciebie we mnie
W środku już nie-ja Tak, w środku już nie ja...
Ja rozumiem, że macie -naście lat, ze potrzeba akceptacji jest większa, niż sposób w jaki się ja pragnie zdobyć...itp. Niemniej jednak spieszę dosnieść, ze przeintelektualizowanie staje się teraz niemal moda. Obserwuje ten śmieszny styl bycia wśród studentów czy tez uczniów, ich potrzebę "zablłyśnięcia" niekoniecznie wiedza. Bardzo żywo reagujecie na wszelka krytykę uważając, ze sami posiadacie na nią monopol. Interpretujecie wszystko tak, jak Wam jest wygodnie - punktu zaczepienia szukajac w detalach , nie zas w calych wypowiedziach. Niestety, zwykle jedno zdanie nie wystarcza nawet na wstep do rozwiniecia watku. Uzywacie slow, ktore dla Was maja takie znaczenie, jakie sami im przypisujecie. (ciekawe, co na to Kopalinski, Okon....), a wsrod nich "tolertancja" nabiera jakiegos szczegolnego. Mam bowiem wrazenie, ze toleranyjni jestescie o tyle, o ile sprawa dotyka spraw, ktore Was holduja...w innych tolerancji brak....
Nie atakuje tu nikogo...zwyczajnie wyrazam swoje zdanie...I juz widze te krzykliwe opinie wielu z Was...ze mnie samej brak tolerancji...ze glupia jestem...ze sie czepiam...wybierzecie fragment i ...skomentujecie...a moze przejdziecie obojetnie....
I tylko zastanawiam sie...skad bierze sie ta nastoletnia wrogosc...jak bardzo Wasze reakcje roznilyby sie gdybym pisala o swich uczniach czy studentach, nie zas o Was, jako blogowej spolecznosci....
Ot...tyle...
Nie jest to mój tekst, ale go popieram. I dlatego wkleiłem do swoich notek.
Byłem wczoraj na konferencji. Poświęcona tematyce terroryzmu i medycyny ratunkowej. Pierwsza pomoc przed medyczna, resuscytacja w świetle nowych wytycznych ...hm, wchodzą w życie nowe, zmienione procedury. Oby praktycznie nie przychodziło sprawdzać ich zasadności. Przecież nie jestem medykiem. Pożyjemy - zobaczymy.A na razie zaśmiewam się jeszcze z wykładu dr P. z Kliniki na Banacha. Wyłożył ci on zagadnienie w formie, iście kabaretowego monologu, niemożliwego do przeniesienia w szkolne mury. Z przykrością, to ostatnie, konstatuję... Wróciłem wieczorem; na poczcie tlenowej już oczekiwała na mnie wiadomość
Szanowny Panie,
Jestem doktorantem historii na Uniwersytecie Lodzkim, gdzie pod
kirunkiem prof. [...] pisze prace nt. Instytutu
Wschodniego w Warszawie.
Monografia Instytutu z pewnoscia nie bedzie pelna bez Panskiej
pomocy. Nie ukrywam, że z działalnosc placowki na Miodowej
wywarla na mnie duze wrazenie a z losami tworcow Instytutu (w
tym szcegolnie z osoba panskiego ojca Stanislawa [..]) zwiazalem sie emocjonalnie. Ogromnie zalezy mi na
nawiazaniu kontaktu z Panem, majac jednoczesnie nadzieje na
dotarcie do nowych zrodel informacji i wyjasnienie wielu
drazacych mnie watpliwosci.
Laczac wyrazy szacunku prosze o Panska odpowiedz w tej sprawie.
Podaje dodatkowo adres pocztowy i nr telefonu.
Widać, edytor nie uznaje polskich znaków w samej Polsce ale cóż, pomogę człowiekowi...