Archiwum marzec 2004, strona 2


przeczytałem...
Autor: kruk9
10 marca 2004, 10:27

 

Jak codzień otworzyłem stronę bloga i dostrzegłem notkę Puszka z USA. Dziś mną wstrząsnęła - i notka i Puszek. Oto dostaliśmy szereg pytań w formie - dlaczego? na, które nie sposób nie odpowiedzieć. Mieszają się tu bowiem niepochlebne stereotypy Polaka rozpowszechniane w Stanach z nie zawsze zrozumiałymi, dla innych, zachowaniami nas, tu mieszkających w kraju. Jest  kilka pytań całkowicie nie przystających do realiów. Jest też, zapewne niezamierzone, wywyższanie stylu życia w Stanach, tak jakby tam nie było tych samych problemów, jakie są w Polsce. Problemów, które m.in. ze Stanów do nas trafiły.

Pyta Puszek, dlaczego w Polsce 13 latki piją, palą i uprawiają seks, czemu jest hip-hop, czemu chłopaki chodzą stadami, czemu są kradzieże komputerowe; odpowiem – subiektywnie – bo młodzi Polacy oglądają telewizję, chodzą do kina, mają internet i przejmują wzorce płynące, też ze Stanów.

Dalej padają pytania o to, dlaczego co kilka metrów jest jakiś sklep, bar, dlaczego jest 100 gatunków kaw, czemu w zajazdach zapiekanki kosztują 5 zł. No Puszku, chyba nie wyobrażasz sobie by w Polsce miało nie być sklepów, barów itp. Że nic w nich nie ma? Gdyby nic nie było, gdyby nie można w nich było czegokolwiek kupić i tych sklepów by nie było. Te sklepy są i ludzie w nich kupują! A'propos kawy – czy w Stanach jest tylko jeden gatunek kawy? Czy tylko jeden jej rodzaj kupuje się w Polsce? Napewno nie! Ceny w zajazdach? Fakt, drogo tam, nie zawsze dobre i smaczne jedzenie ale ceny wynikają nie tylko z ceny za energię elektryczną. Są jeszcze, np. podatki.

Pytanie o papier toaletowy, newsy w programach tv, odchody zwierzęce na drogach, brudne wc na dworcach, komunikację miejską... Kochani mieszkańcy kraju nad Wisłą powiedzcie, gdzie można teraz jeszcze kupić papier toaletowy – szary, szorstki i z różnokolorowymi grudkami? Pamiętam w latach dawniejszych coś takiego było. Ale teraz, od wielu, wielu już lat papier toaletowy jest w szerokim wyborze: biały, różnokolorowy, miękki, karbowany lub nie, pachnący. Szarego „ze świecą szukać”. Niech mi ktoś podpowie na jakich kanałach tv co 15 minut podawane są wiadomości – Puszku, to co napisałaś po prostu jest nieprawdą. Brud i drożyzna w publicznych wc, brudne ulice i skwery, komunikacja - to też kwestia dyskusyjna ale tu, w tym miejscu możemy uderzyć się w pierś – nie jest najlepiej. Ale nie zapominajmy, było o wiele gorzej!

Dziwi Cię, Puszku fakt, iż ludzie starsi kupują po kilka dag np. wędlin, płacąc przy tym banknotem 200 złotowym. Wiedz, że owe 200zł to jedyne pieniądze, które mogą ci ludzie przeznaczyć na zakupy w ciągu całego miesiąca!

Dziwi Ciebie fascynacja Polaków Stanami. Nie byłbym tego tak pewny. Polacy wyjeżdżają do Stanów nie dla fascynacji a dla pracy i godziwych / jak na nasze polskie warunki/ zarobków. Polacy nie wyjeżdżają by podziwiać, jaki to piękny kraj, te Stany Zjednoczone, ale by polepszyć swoje i najbliższych, warunki życia. Twoi Rodzice też, zapewne, dlatego wyjechali.

Maks ma głos
Autor: kruk9
09 marca 2004, 17:21

Postanowiłem pokazać "światu" wnuka - Maksa. Chłopię to ma już 8 miesięcy, dwa zęby i zaczyna już chodzić...

no cóż...
Autor: kruk9
07 marca 2004, 15:23

Przepraszam...nie wszystko jeszcze umiem...

..nowy...
Autor: kruk9
06 marca 2004, 13:21

No, na prośbę bym już taki siwy nie był na blogu, wstawiłem nowy szablon; trzeba go jeszcze dopracować, skomentować itd, itp...

z przypadku
Autor: kruk9
04 marca 2004, 13:11

Wczoraj, przeglądając blogowisko natrafiłem na ciekawą stronę; gdzie indziej na interesującą notkę. No i zastanowiło mnie - czy cynizm jest neutalnością, czy neutralność może być cyniczna? Dla mnie, były to zawsze dwie odległe od siebie, bardzo odlegle, kwestie. Ktoś jednak próbuje to łączyć. Może to i ja nie mam racji? I jeszcze jedno, "paskudna zawiść" - wiem, istnieje, nie tylko w środowisku naukowym; istnieje wszędzie. Można z nią walczyć, nawet trzeba. Tylko, że w internecie walczyć z nią nie sposób. A w "realu", pojedyńczy człek też nic nie wskóra. Niestety.