Najnowsze wpisy, strona 35


Bez tytułu
Autor: kruk9
19 sierpnia 2004, 18:58

No i chciałem wyrazić tylko swój pogląd na niektóre sformuowania... Wyszła polemika. Ale sam tego chciałem poniekąd. I polemika się dalej się potoczy...

Pisze Kaas, że oto „...potrafiłem pogodzić się z uczuciową porażką i wznieść się ponad to...”. Błąd. To nie uczuciowa porażka... to przegrana z chorobą. Może i dlatego poprostu łatwo było mi wznieść się ponad to wszystko. Ale nie znaczy to, że się z tym pogodziłem, że nie przeżywam ja i dzieci. I wcale nie znaczy to, że nie można lubić, tolerować... Zobacz zresztą na blogi; przecież, że można, widać to chociażby na przykładzie znanego już na blogu sformuowania „skądinąd” . Inne zdanie Kaas;”...że, jak człowiek dostaje kopa, to próbuje się zastanawiać, dlaczego...” Zgoda, nawet powinien się zastanowić i to bardzo błęboko! Ale, moim zdaniem, którego się kurczowo trzymam, nie wolno dopuścić by pojawił się strach przed „powtórką z rozrywki”. Tak, będzie to gdzieś w zakamarkach duszy drzemać, ale w zakamarkach i drzemać!!!. Nie może jednak zdominować dalszego życia; no co, miałbym ja czy inni, zgnuśnieć w tym rozpamiętywaniu...? To narazie tyle...

Wczoraj wieczorem odczuwałem jakiś niepokój... i się sprawdziło. Cholera jasna! Niesmak też miałem i mam... bo nic zrobić nie mogę!... Ale czy mogę, czy może nazbyt sobie pozwalam?...

Bez tytułu
Autor: kruk9
18 sierpnia 2004, 20:15

I dlaczego jakiś niesmak czuję, wewnętrzny niepokój... I bajki nie ma o Wojaczku...ech...

komentarz do komentarza komentarzy
Autor: kruk9
18 sierpnia 2004, 16:56

 I co mi przyszło?... Wyspowiadać się muszę.

A zaczęło się wczoraj, wieczorową porą. Na gadu prowadziłem ożywioną, przemiłą rozmowę... I w trakcie wyraziłem swój, subiektywny przecież, pogląd na temat fragmentów niektórych notek Kaas. Fragmentów dotyczących mężczyzn. W moim odczuciu, nazbyt uogólniających; mało, pisanych tak, jakby miały być twierdzeniami a nie, najwyżej tezami do dyskusji. Zaznaczam, to jest wyłącznie moje subiektywne odczucie... Prawda Kaas, że mogę się mylić?...

Dziś notka, ze mną w jednej z głównych ról.Notka, którą odebrałem jako pewnego rodzaju krytykę. Trudno. 17000, i już kilka więcej, dni robi swoje. Starych drzew się nie przesadza – ja nie zmienię swoich poglądów, postępowania. I nie będę przepraszał, że irytuję bo „...nad wyraz pozytywnie traktuję ludzi w myśl hasła kochajmy się...”. Uważam, że tak trzeba, że tak być powinno. I niestety Kaas, nawet Tobie się naraziłem... Ale nie jesteś pierwszą i zapewne nie ostatnią. Naraziłem się wielu, wielu ludziom. Ale innym poprostu pomogłem, w różny sposób. To jest dla mnie najważniejsze. A gdy naprawdę człowieka czasem trafia, to właśnie, nie można tego po sobie pokazać. Psy szczekają, karawana idzie dalej...

jednym zdaniem
Autor: kruk9
17 sierpnia 2004, 16:12

Już wolę jeździć niż siedzieć i dłubać się "w papierkowej robocie"...

Bez tytułu
Autor: kruk9
15 sierpnia 2004, 18:06

Jeszcze jutro i będą dwa dni wolne. Odsapnę?! Dziś mija 16999 dzień, kiedy na tym świecie marudzę, jutro okrągłe 17000 dni; to już tyle? A'propos tomu I "Kruczych...", przecież każdy może je poczytać... wystarczy sięgnąć do archiwum... :-) Tylko po co? Cały czas twierdzę, że nie ma tam nic ciekawego, zajmującego... O Frumencjuszu, Sabince, Iwonce, Siestrzemirze i Wincencie postaram się nie zapomnieć... :-)

...z notesu starego autostopowicza...

skoro zatrzymuje pan mnie, to znaczy, że nie boi się pan jechać z kobietą...

dobry wieczór, dziękuję, że zatrzymała się... pani – z uśmiechem na twarzy kontynuował dalej - powiem jeszcze, skoro pani się zatrzymała to znaczy, że nie boi się pani jechać z mężczyzną...

no nie, to tylko maluch. Zresztą ja też stopem się wyjeździłam i nic złego mi się nie stało...