15 lipca 2004, 17:55
Trudno, perspektywa nieskutecznych, wszelkich szczepionek tudzież lewatyw spowodowała u mnie odruch obronny. Na kilka dni, może dłużej, odlatuję z młodym. W kierunku Polski północnej. Może moją wróżkę spotkam i, za sprawą Starych Dobrych Metod, obędzie się bez takich drakońskich sposobów... A wiem, że ona tak potrafi! I odpocząć też trzeba, no nie?...