20 września 2003, 17:40
Mija tydzień wytężonej pracy; stanąłem przed podsumowaniem dokonań. Okazały się niewspółmierne do potrzeb. Zajmuję się organizacją pomocy, obecnie czwórce chłopców chorych na dystrofię /postępujący zanik mięśni/. Z kim rozmawiam - współczuje ale nie spieszy z pomocą, wykręcając się najprzeróżniejszymi powodami. Najgorsi są jednak ci, którzy obiecują a następnie urządzają niewybredne kpiny.