Archiwum sierpień 2004, strona 5


Bez tytułu
Autor: kruk9
05 sierpnia 2004, 21:16

Rozmówki polsko-polskie

osoby:

Ojciec-wiadomo kto to taki

Córeczka-imienia nie wspomnę

Paweł-synek wiadomo kogo

Marcin-zięć Ojca

Brutus-piesek rasy owczarek niemiecki


Działo to się dziś na gg


Córeczka
zabije cie

Ojciec
mnie, a za co?

Córeczka

komórke mam już sprawną

Córeczka
kogos żeś sprosił do domu co

Ojciec
???

Córeczka
sorry za błędy kmórkę

Córeczka
no ma ktoś przyjść a Marcin co

Ojciec
kmórki nie zapraszałem a kto to?

Córeczka
komórki

Córeczka
ta babka

Ojciec
to nie ja, ja nic prawie nie wiem

Ojciec
czego ty chcesz?

Córeczka
co mu pisała żeby przyszedł łącznie z psem

Córeczka
no

Ojciec
ma przyjść z psem? czyś ty dziś się za bardzo nie przepracowała?

Ojciec
to Paweł prosił by przyszedł Brutus

Córeczka
Marcin

Ojciec
już nic nie pojmuję kto?, Marcin prosił ?

Córeczka
Marcin o niczym nie wie

Córeczka
i co tak przy nim?!

Ojciec
że nie

Córeczka
ok

Ojciec
uf nareszcie cos zrozumiałego

Córeczka
czy ta przegotowana woda musi być całkowicie zimna do ogórków

Ojciec
może być letnia, byle nie gorąca bardzo

Córeczka
jak coś to go czymś zajmiesz

Ojciec
Brutusa?

Córeczka
Marcina

Córeczka
przy babie

Ojciec
Marcina zająć przy babie... a co on miałby jej robić?

Córeczka
co mi zrobi jak sie dowie

Ojciec
a co baba ma zrobić

Córeczka
nie baba a Marcin

Ojciec
dobra, ty siedź cicho i nie marudź już...


I dogadaj się...

Bez tytułu
Autor: kruk9
05 sierpnia 2004, 12:08

O całe 10 dni spóźnione... Radości... i jeszcze raz, Radości... i tego promiennego uśmiechu przez długie, długie lata... ! :-)

Bez tytułu
Autor: kruk9
04 sierpnia 2004, 15:30

Trudno. I tak bywa. Z chorą jaźnią nie sposób wchodzić w dyskusje... straszy sądem. Może to i sposób, kiedy ja nie mogę zdobyć się na ten krok... może wreszcie, będę miał spokój. Pojeździłem sobie dziś "po terenie" słoneczko przygrzewało, spotkałem się ze znajomymi... 

Bez tytułu
Autor: kruk9
03 sierpnia 2004, 18:16

 Przyznam się...

Miałem szczęście poznać najbliższą rodzinę Jana Brzechwy. Jego samego zresztą też, jakkolwiek nazbyt smarkaty wówczas byłem by zapamiętać ten fakt szczególnie. Z jego siostrą, o ile właśnie nie odwiedzaliśmy Jej osobiście, długie lata trwała ożywiona korespondencja mojego Ojca. Z niej wyłania się postać Jana Brzechwy, człowieka, w jakimś stopniu, przytłoczonego wielkością Leśmiana... Brzechwa chciał być postrzegany jako poeta „poważny” no ale dwóch poetów w jednej rodzinie? Nawet w gronie rodzinnym to nie było do przyjęcia. Takim sposobem, Brzechwa stał się poetą „niepoważnym”- zaczął pisać i publikować dla dzieci...

Czemu o tym piszę?

Bo mi tu na blogu dokazywać, proszą... A ja myślałem poważnym być!

I co?

I... i... i... e tam, fanaberie to, wężykiem podkreślone... :-)

Bez tytułu
Autor: kruk9
03 sierpnia 2004, 15:14

   Wczoraj cały dzień padał deszcz; nawet nie pytałem o jakiekolwiek zgody - nigdzie nie jeździłem. Dziś mżawka przelotna; dzień zapowiadał się nudny więc pojechałem w teren tyle, że blisko. Po drodze minąłem pielgrzymkę do Częstochowy... no tak to już sierpień. Co jutro? - nie wiem...

   Nie wiem czemu, ale wszyscy, których znam, używają pirackich kopii programów. Najczęściej ms office'a czy corela Używają i nie dają się przekonać do darmowego a więc i legalnego. A możliwości są praktycznie identyczne, np: GIMP czy Open Office... Siła przyzwyczajenia?...

   Przesympatyczny, dziś szczególnie, Wężyk podpowiada bym oddał cząstkę siebie... taaak, by zaraz w całości być zamkniętym w katce? :-)