Z cyklu: Zaległości - Paweł
28 stycznia 2004, 12:49
Na samym początku zmuszony jestem do wyjaśnienia. Otóż, nie jestem wrogo usposobiony do kobiet! W żadnym razie!
Skąd te wyznanie? - otóż opisując sytuację posłużyłem się notatką , w której zapisywałem to co Paweł mówił. Szybko nie znaczy dobrze a ja chciałem jak najszybciej notakę zamieścić na blogu. W konsekwencji na adres pocztowy nadszedł był mail z wyrzutami...
Święta spędził w domu; z otrzymanych środków, jeszcze przed świętami, kupił koszulę i spodnie / 100zł/. Nadto zakupiliśmy prezent pod choinkę dla jego dziecka. Tym prezentem zaskoczył wszystkich; dla dziecka stał się, najlepszym, jedynym, od taty!. Pozostałe pieniądze zostały przeznaczone na świąteczne zakupy oraz na "poświąteczną rezerwę". Święta spędził w miarę spokojnie.
Istotą pomocy w tym konkretnym przypadku było podjęcie leczenia, zabezpieczenie codziennego bytu ale, co istotne, znalezienie źródła zarobkowania. Z tym ostatnim jest problem ale możliwe, że zostanie pozytywnie zakończony. Na wiosnę odchodzi na emeryturę jedna osoba i zwalnia się etat. Rozmawiałem już na ten temat; jest problem kwalifikacji ale obiecano mi "pchnąć sprawę na właściwe tory". Co z tego wyniknie - zobaczymy. Z darowizny, jaką otrzymał po świętach, utrzymuje się teraz, część z pieniędzy przekazując do "wspólnej kasy". Co dalej, do wiosny? - szukamy chociażby dorywczej, możliwej do wykonania, pracy.
Gdybym pisał tą notatkę kilka dni wcześniej, kończył bym ją stwierdzeniem, że w domu ma spokój. Niestety, wczoraj przyszedł ze świeżymi zadrapaniami na twarzy ... wrócił temat adwokata, sądu etc., etc. ....
Dodaj komentarz