Ech...
12 grudnia 2003, 11:15
Ech, życie, życie...
Widzę, że zostałem wmanewrowany w coś, czego skutki miały być odwrotne. Wmanewrowany przez kogoś, na jego prośbę, o kim bym najmniej /jeżeli wogóle/przypuszczał. A juści, nie będę doszukiwał się teraz po całym blogu, czy było to świadome, czy nie. Po jakimś czasie przestaje być to istotne. Życie cały czas czegoś nowego uczy. Tą naukę zapamiętałem! Życie płynie dalej i dalej...ENTER
Pogoda na wieczór i jutro, przynajmniej u mnie, nie powinna się zmienić chociaż zapowiadany jest na jutro silny wiatr. Trzymajcie się wszyscy.
Dodaj komentarz