Bez tytułu
25 czerwca 2004, 10:54
Rano. Dzwoni telefon.
...pomóż, woda się leje!
Ale co ja mogę zrobić?...przecież...
Pomóż, zaleje sąsiadów...
Zakręć dopływ wody, jest w łazience przy muszli
Pomóż.../słychać szloch/
Uspokój się...słuchaj...zakręć dopływ wody i wezwij hydraulika. Co ja mogę zrobić, kiedy jestem ponad 200 kilometrów od Ciebie ...
Telefon drugi.
No co się z Tobą dzieje, miałeś przyjść...
Źle się czułem...
Żartujesz, po dwóch kieliszkach?...
[...].
Dzień zapowiada się ciekawie. Kto jeszcze zadzwoni?
Dodaj komentarz