...
18 kwietnia 2006, 20:28
Szedł był kruk, nieśpiesznie ulicą. Dziś. W głowie kłębiące się myśli. Nagle...
Dzień dobry!
Dzień dobry – odpowiedział kruk, zatrzymując się, zaskoczony.
Obok kruka stał młody, dwudziestokilkuletni mężczyzna.
Dzień dobry! - powtórzył – Pan Pa... ? - Nie poznaje mnie pan?
No ta...
Jestem Grzesiek P..., uczył mnie pan...- nie pozwolił dojść do głosu krukowi.
Faktycznie, nie poznałem... - kruk odpowiedział śmiejąc się.
Rozmowa potoczyła się dalej o rodzinie, pracy.
Wróciły krukowi obrazy z lat minionych...
Nie pierwszy to przypadek ale zawsze miły. Chyba nawet najmilszy; milszy niż wszelakie inne nagrody.
Dodaj komentarz